sobota, 18 sierpnia 2012

7.

Wstałam rano za sprawą jakiś śmiechów.
- Ee? Co jest kurwa?!- zapytałam zajebana w akcji.
- Nwm.. Idziemy. - powiedział Niall i wyszliśmy na korytarz ogarnąć co się dzieje.
 Wyszliśmy na korytarz i zobaczyliśmy jakiś szlak różany prowadzący z pokoju Sierry na drugi koniec domu.  Całą paczką poszliśmy tam i co ? Droga prowadziła do pokoju Zayna.
 Na drzwiach był napis : Tylko dla Sierry. Reszta tył zwrot i żegnamy.
No to ciekawie. xd. Sierra była w łazience więc oke.
Louis zapukał do drzwi.
Z: Kto tam ?
L: To ja Sierra.- Boo udawał siostrę Horana.
Z: Jesteś sama ?
L: Oczywiście najdroższy. - myślałam że wszyscy jebną ze śmiechu.
Z: To wejdź.
 Lou otworzył drzwi i wszyscy wychyliliśmy się zza nich. Zayn stał kawałek od nas z kwiatami w ręku. Jak zobaczył że to my to wpadł w szał.
- Lou kurwa! Debilu wypad z tąd.. Wynoście się.- krzyczał.
 Wszyscy poszli ale ja zostałam.
- Na co czekasz?- zapytał oschle.
- Zayn. Możemy pogadać ? Chodzi o Sierrę.
- Oke. Siadaj.- posłusznie wypełniłam jego polecenie.
- Bo te kwiaty? Dla Tokio? Byś wziął ją na spacer czy coś. Ona się ucieszy.. Najlepiej do tego parku nad stawem. To kawałek stąd.- powiedziałam i wytłumaczyłam mu jak iść.
- Dzięki Sumi. Co jak co ale Horan trafił na zajebistą dziewczynę.- powiedział i mnie przytulił. zaburczało mi wtedy w brzuchu. Zaśmialiśmy się. - Ty 4ever hungry weź idź zjeść bo Horan bd krzyczeć.
- Oke. Zmywam się. Ciao.- powiedziałam i popędziłam do kuchni.
 *Sierra*
Wyszłam z łazienki związując włosy w kucyk i poczułam że cos przykleja mi sie do jeszcze wilgotnych stup. Spojrzałam pod nogi, mnóstwo płatków róż prowadzących do pokoju... Zayna. Podeszłam pod drzwi do jego pokoju Tylko dla Sierry. Reszta tył zwrot i żegnamy. hah "my" uroczo. Zapukałam i usłyszałam że Zayn idzie z furią słyszalną nawet w krokach, zapewne Lou mnie wyprzedził. Nagle drzwi się otworzyły i pierwsze to wyleciała z nich poduszka przed którą zdążyłam się schylić.
-Lou mówiłem że masz wy... o Sierra.- stałam i patrzałam na niego z rozbawieniem.
-Czerwone róże? Oryginalnie, szkoda tylko że ja nie lubię róż, a zwłaszcza czerwonych, moje ulubione kwiaty to białe lilie i konwalie, ale liczy się czyn.- uśmiechnęłam się i dałam chłopakowi całusa w usta. Uśmiechnął się i uroczo zarumienił, a niby to a jestem dziewczyną.
-Sumi mi podpowiedziała bym cię gdzieś zabrał, do parku nad staw. Chcesz ze mną pójść?- spytał przygryzając wargę.
-Sumi zna mnie jakieś trzy dni, a już wie gdzie lubię siedzieć najbardziej. Z chęcią z tobą pójdę, ale przestać przygryzać wargę!- krzyknęłam.
-Czemu?- spytał zdziwiony.
-Bo wtedy mam ochotę się na ciebie rzucić i robić z tobą nieprzyzwoite rzeczy.- zaśmiałam się i chyba zarumieniałam.
-Ja tam nie mam nic przeciwko.- poruszył jednoznacznie brwiami za co dostał ode mnie w ramię.
-Chodźmy.- pogoniłam go. Po jakiś 15 minutach byliśmy już nad stawem. Siedziałam oparta o jego ramię, a on delikatnie obejmował mnie ręką.
-Co muszę zrobić byś chciała za mną być?- spytał przerywając ciszę.
-Ja chcę z tobą być, tylko chcę wiedzieć czy tobie naprawdę zależy.- odpowiedziałam.
-Sierra jak duło się we mnie kochasz?- spytał.
-Ile już się znamy?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Około dwóch lat.- odpowiedział.
-No to koło dwóch lat.- zaśmiałam się.
-Że też wcześniej tego nie zauważyłem.- uderzył się otwartą dłonią w czoło.
-Kochasz mnie?- spytałam patrząc mu w oczy.
-Tak, może to się wydawać dziwne bo dopiero wczoraj zerwałem z Perrie, ale czuję że na prawdę cie kocham.- odpowiedział również patrząc mi w oczy, nie wiem czemu ale mu wierzyłam. Zaczęliśmy się powoli do siebie zbliżać, juz czułam jego oddech na moich wargach i... zadzwonił mój telefon.
-Paul ty sam się prosisz o kastrację!.- krzyknęłam do telefonu.
-Tez miło cię słyszeć Tokio. Jest sprawa, za trzy godziny macie wystąpić u Ellen, chłopcy, nowa pani Horan i ty.- powiedział.
-Okej... ej zaraz, zaraz, a ja po co do szczęścia?- zdziwiłam się.
-Zapytaj Ellen. Za dwie godziny widzę was w studiu.- rozłączył się.
-Za trzy godziny mamy występ u Ellen, musimy być w studio godzinę przed rozpoczęciem.- powtórzyłam Zaynowi.
-Eh... a kiedy dokończymy tę scenę?- spytał przygryzając wargę.
-Może kiedyś.- wystawiłam mu język. Wstałam razem z nim i szliśmy w kierunku wyjścia.
-Zayn?- zatrzymałam się.
-Tak?- spytał zatrzymując się przede mną. Stanęłam na palcach (tak jestem od niego prawię głowę niższa) i bez ostrzeżenia namiętnie wpiłam mu się w usta, po jakiejś sekundzie szoku odwzajemnił pocałunek. Oderwałam się od niego i poszłam dalej na przód.
-Idziesz?- odwróciłam się do stojącego dęba chłopaka, skinąl glową i dorównał mi kroku.
-To znaczy że jesteśmy razem?- spytał nieśmiało.
-Może.- uśmiechnęłam się, dałam mu całusa w policzek i dalej szliśmy juz trzymając się za ręce. Bylismy już pod domem kiedy dostalam smsa, od: Zgredek Paul treść: U Ellen Horanowa ma zaśpiewać z 1D, a ty masz zaśpiewać którąś z piosenek Tokio Hotel, Horan przypadkowo wygadał się Ellen że śpiewasz i grasz na gitarze elektrycznej, powodzenia. 
-Horan pisz testament!!!- krzyknęłam wchodząc do domu.
*Sumi*
- Yy? Ja śpiewać z wami  ? I od kiedy jestem Horanowa? - zaśmiałam się.
- No Horanowa bo moja. xd.- zaśmiał się Niall.
- Możesz byc Tomlinsonowa.
- Lou debilu nie. ty masz Eleanor ;p - zaśmiałam się.
- Tomlinsonowa dupa zawsze spoko.- Harry wpadł do pokoju.- To pani Horan co śpiewamy ?
- pani Horan jest moja. Spadaj Niall.- krzyknęła Sierra i mnie przytuliła.
- Kiedy ślub bejbee?- zaśmiałam się do Niej.
-Jak będzie to legalne.- zaśmiała się.
- Sierra kuffa. Sumi jest moja. Grzej wrotki i spadaj do Malika.- powiedział Niall biorąc mnie w swoje objęcia.
-Dobra dzieciaki co śpiewamy?- spytał Liam.
-Zaśpiewajcie Moments, albo More Than This, każdy ma tam solówki i są to bardzo fajne piosenki, Harry może odstąpić którąś solówkę Sumi, tylko błagam nie śpiewajcie What Makes You Beautiful, żygam już ta piosenką.- powiedziała Sierra.
-No to jak Moments?- spytałam. Wszyscy się zgodzili.
-A ty Tokio co śpiewasz?- zwrócił się do niej mój boy.
-Chyba Durch Den Monsun Tokio Hotel od niej zaczynali.- uśmiechnęła się czyszcząc swoją czarno-białą gitarę elektryczną z logo TH.
-Jakim cudem my nigdy nie słyszeliśmy jak śpiewasz?- spytał Lou.
-Bo nigdy przy was nie śpiewałam, tylko raz kiedyś mnie Niall przyłapał w studio nagraniowym, jak mieliście przerwę w nagrywaniu WMYB i poszliście coś zjeść, to się wbiłam do środka i sobie pośpiewałam, nawet nie zauważyłam jak Niall wrócił bo zapomniał czapki.- zaśmiała się.
-Śpiewa jak Bill, a na gitarze gra jak Tom, dwie czwarte Tokio Hotel w jednym.- również zaśmiał się Niall.
-Musimy już jechać.- wtrącił Liam rzucając Louisemu kluczyki od samochodu.Sierra schowała gitarę do futerału i jako ostatnia wyszła z domu. Równo godzinę przed początkiem programu pojawiliśmy się w studio. Sierra nałożyła każdemu z chłopaków lekki podkład, a mi zrobiła pełny makijaż, ubrała nas i znikła na chwilę by wrócić z sześcioma kubkami i dać nam po jednym.
-Co to jest?- spytałam kiedy chłopcy zaczęli pić to niezbyt dobrze wyglądającego zatykając nosy.
-Pomaga przy śpiewaniu, zaufaj mi, zatkaj nos i pij.- powiedziała i sama zaczęła pić, ale w przeciwieństwie do nas wypiła to jednym duszkiem nie zatykając nosa, nawet się nie krzywiąc i na końcu jeszcze oblizała usta. Poszłam za śladem chłopaków i wypiłam to jak się potem okazało świństwo.
-Ble jak ty możesz to tak normalnie pić.- spytałam Sierry.
-Mi to smakuje.- uśmiechnęła się i znikła, ale tym razem nie było jej aż do rozpoczęcia programu. Kiedy wróciła znów wyglądała jak Tokio, czarne, obcisłe rurki z dziurami, kabaretki pod spodem, czarne buty na koturnie, czarny, krótki top odsłaniający brzuch i tak samo krótka skóra z  rękawami na trzy czwarte, jedna rękawiczka i bransoletka z ćwiekami, mocno pomalowane oczy jedno za futryna grzywki, kolczyk w brwi, języku i w pępku o których nie miałam pojęcia że je ma, tak samo nie wiedziałam o tatuażu na karku przedstawiającym logo TH widniejący dzięki natapirowanym i spiętym u góry włosom i gitara w reku.
-Wole cie naturalną.- szepnęłam jej na ucho.
-Ja też.- odpowiedziała z uśmiechem.-Ale lubię się wyróżniać i rzucać w oczy.- dodała. Ja miałam na sobie jasne, dżinsowe szorty z wysokim stanem, białą, prześwitująca koszulę, pod nią niebieski, neonowy stanik i tego samego koloru biżuterię i szpilki, włosy spięte w luźnego koka i oczy pociągnięte eye-linerem, nie miałam mocnego makijażu, bo Sierra stwierdziła że w delikatnym wyglądam pięknie.
-Wchodzicie.- szepnął do nas facet. Weszliśmy do studia i usiedliśmy na kanapie na przeciwko fotela Ellen.
-Cześć, niezwykle mi miło że przyjęliście moje zaproszenie, zaraz zaczynamy.- powiedziała do nas kobieta. Potem zaczął się program, najpierw było przepytywanie chłopaków o wszystko a następnie mnie.
-Wiesz ile dziewcząt cię teraz nienawidzi z zazdrości?- uśmiechnęła się do mnie.
-Zadaję sobie z tego sprawę, ale nic nie poradzę na to że spotkało mnie takie szczęście.- zaśmiałam się.
-W internecie jest już mnóstwo wzmianek o związku twoim i Nialla, w zaledwie parę dni stałaś się rozszarpywanym tematem, wiele osób się dziwi w jaki w ogóle sposób zyskałaś taki bliski dostęp do Horana.- zaśmiała się wskazując na wyświetlane parę urywków stron plotkarskich.
-Zapoznać z Niallem miałam okazję dzięki temu że Sierra jest bardzo nieuważna i raz na mnie wpadła i zrekompensowała mi się za to tym że zapoznała mnie z moim idolem.- uśmiechnęłam się do siedzącej obok dziewczyny.
-Właśnie Sierra, wiemy o tobie tyle tylko że jesteś charakteryzatorką chłopców, reżyserką paru teledysków, prawą ręka menadżera i dzięki Niallowi wiemy że umiesz też śpiewać i grac na gitarze, ale nie wiemy nawet jak masz nazwisko.- zaśmiała się Ellen, ale Tokio nie było do śmiechu, zdezorientowana i lekko przerażona spojrzała na chłopaków, zapomnieli ustalić jak w razie czego Sierra ma na nazwisko.
-Horan.- rzucił Niall.
-Horan? Ale przecież..- zaczęła Ellen.
-Sierra jest moja siostrą bliźniaczką.- przerwał jej Niall.
-Ale wy nawet nie jesteście do siebie podobni.- zdziwiła się kobieta.
-To chyba pani braci Kaulitz nie widziała.- zaśmiała się Sierra. Na przypomnienie dwóch wymienionych chłopaków wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-No dobrze to może zostawmy nowo odkrytą bliźniaczkę Nialla i wróćmy do jego nowej dziewczyny. No Niall, jak myślisz długo będziesz z Pauline?- spytała.
-Długo?! Ja mam plany związane z nią do końca życia.- powiedział i dał mi całusa w usta. Czułam jak robi mi się ciepło na sercu i jak uśmiech nie może mi zejść z twarzy. jeszcze chwile popytała mnie i Nialla o nasz związek, a następnie przeszła do Zayna.
-Zayn dotarła do nas ostatnio szokująca wiadomość, co się stało że Perrie zniknęła z twojego życia? Czyżby inna dziewczyna?- zwróciła się do mulata.
-Właściwie to chodziło o zdradę, Perrie nie była wobec mnie wierna, po za tym to owszem chodziło tez o inną dziewczynę.- zerknął na Sierrę.
-Tak szybko się pocieszyłeś?- zdziwiła się.
-Czy ja wiem czy to szybko, miałem tę cudowna dziewczynę prawie dwa lata przed nosem, tylko byłem zbyt ślepy by to zauważyć.- znów zerknął na Sierrę.
-Pomęczyłabym was jeszcze, ale niestety mamy teraz jedynie czas na to byście zaśpiewali po jednej piosence, no to droga wolna!- zaśmiała się. Najpierw Zaśpiewałam ja z chłopakami, miałam takiego stresa że nie wiem jak ja w ogóle weszłam na scenę. Ale niepotrzebnie bo wyszło świetnie. Następnie na scenę weszła Sierra, byliśmy w ogromnym szoku jak zaczęła śpiewać i szarpać za struny, na koniec dostała wielkie brawa i... namiętnego całusa od Zayna.

____
Okee. To rozdz pisała Alex. Dziekuje kochanie. ; *** .

3 komentarze:

  1. Swietne ;)
    Chetnie zostane twoim obserwatorem jesli ty zostaniesz moim :)
    A takze zapraszam do skomentowania :D
    http://perfectclothesareperfectlove.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń