sobota, 18 sierpnia 2012

7.

Wstałam rano za sprawą jakiś śmiechów.
- Ee? Co jest kurwa?!- zapytałam zajebana w akcji.
- Nwm.. Idziemy. - powiedział Niall i wyszliśmy na korytarz ogarnąć co się dzieje.
 Wyszliśmy na korytarz i zobaczyliśmy jakiś szlak różany prowadzący z pokoju Sierry na drugi koniec domu.  Całą paczką poszliśmy tam i co ? Droga prowadziła do pokoju Zayna.
 Na drzwiach był napis : Tylko dla Sierry. Reszta tył zwrot i żegnamy.
No to ciekawie. xd. Sierra była w łazience więc oke.
Louis zapukał do drzwi.
Z: Kto tam ?
L: To ja Sierra.- Boo udawał siostrę Horana.
Z: Jesteś sama ?
L: Oczywiście najdroższy. - myślałam że wszyscy jebną ze śmiechu.
Z: To wejdź.
 Lou otworzył drzwi i wszyscy wychyliliśmy się zza nich. Zayn stał kawałek od nas z kwiatami w ręku. Jak zobaczył że to my to wpadł w szał.
- Lou kurwa! Debilu wypad z tąd.. Wynoście się.- krzyczał.
 Wszyscy poszli ale ja zostałam.
- Na co czekasz?- zapytał oschle.
- Zayn. Możemy pogadać ? Chodzi o Sierrę.
- Oke. Siadaj.- posłusznie wypełniłam jego polecenie.
- Bo te kwiaty? Dla Tokio? Byś wziął ją na spacer czy coś. Ona się ucieszy.. Najlepiej do tego parku nad stawem. To kawałek stąd.- powiedziałam i wytłumaczyłam mu jak iść.
- Dzięki Sumi. Co jak co ale Horan trafił na zajebistą dziewczynę.- powiedział i mnie przytulił. zaburczało mi wtedy w brzuchu. Zaśmialiśmy się. - Ty 4ever hungry weź idź zjeść bo Horan bd krzyczeć.
- Oke. Zmywam się. Ciao.- powiedziałam i popędziłam do kuchni.
 *Sierra*
Wyszłam z łazienki związując włosy w kucyk i poczułam że cos przykleja mi sie do jeszcze wilgotnych stup. Spojrzałam pod nogi, mnóstwo płatków róż prowadzących do pokoju... Zayna. Podeszłam pod drzwi do jego pokoju Tylko dla Sierry. Reszta tył zwrot i żegnamy. hah "my" uroczo. Zapukałam i usłyszałam że Zayn idzie z furią słyszalną nawet w krokach, zapewne Lou mnie wyprzedził. Nagle drzwi się otworzyły i pierwsze to wyleciała z nich poduszka przed którą zdążyłam się schylić.
-Lou mówiłem że masz wy... o Sierra.- stałam i patrzałam na niego z rozbawieniem.
-Czerwone róże? Oryginalnie, szkoda tylko że ja nie lubię róż, a zwłaszcza czerwonych, moje ulubione kwiaty to białe lilie i konwalie, ale liczy się czyn.- uśmiechnęłam się i dałam chłopakowi całusa w usta. Uśmiechnął się i uroczo zarumienił, a niby to a jestem dziewczyną.
-Sumi mi podpowiedziała bym cię gdzieś zabrał, do parku nad staw. Chcesz ze mną pójść?- spytał przygryzając wargę.
-Sumi zna mnie jakieś trzy dni, a już wie gdzie lubię siedzieć najbardziej. Z chęcią z tobą pójdę, ale przestać przygryzać wargę!- krzyknęłam.
-Czemu?- spytał zdziwiony.
-Bo wtedy mam ochotę się na ciebie rzucić i robić z tobą nieprzyzwoite rzeczy.- zaśmiałam się i chyba zarumieniałam.
-Ja tam nie mam nic przeciwko.- poruszył jednoznacznie brwiami za co dostał ode mnie w ramię.
-Chodźmy.- pogoniłam go. Po jakiś 15 minutach byliśmy już nad stawem. Siedziałam oparta o jego ramię, a on delikatnie obejmował mnie ręką.
-Co muszę zrobić byś chciała za mną być?- spytał przerywając ciszę.
-Ja chcę z tobą być, tylko chcę wiedzieć czy tobie naprawdę zależy.- odpowiedziałam.
-Sierra jak duło się we mnie kochasz?- spytał.
-Ile już się znamy?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Około dwóch lat.- odpowiedział.
-No to koło dwóch lat.- zaśmiałam się.
-Że też wcześniej tego nie zauważyłem.- uderzył się otwartą dłonią w czoło.
-Kochasz mnie?- spytałam patrząc mu w oczy.
-Tak, może to się wydawać dziwne bo dopiero wczoraj zerwałem z Perrie, ale czuję że na prawdę cie kocham.- odpowiedział również patrząc mi w oczy, nie wiem czemu ale mu wierzyłam. Zaczęliśmy się powoli do siebie zbliżać, juz czułam jego oddech na moich wargach i... zadzwonił mój telefon.
-Paul ty sam się prosisz o kastrację!.- krzyknęłam do telefonu.
-Tez miło cię słyszeć Tokio. Jest sprawa, za trzy godziny macie wystąpić u Ellen, chłopcy, nowa pani Horan i ty.- powiedział.
-Okej... ej zaraz, zaraz, a ja po co do szczęścia?- zdziwiłam się.
-Zapytaj Ellen. Za dwie godziny widzę was w studiu.- rozłączył się.
-Za trzy godziny mamy występ u Ellen, musimy być w studio godzinę przed rozpoczęciem.- powtórzyłam Zaynowi.
-Eh... a kiedy dokończymy tę scenę?- spytał przygryzając wargę.
-Może kiedyś.- wystawiłam mu język. Wstałam razem z nim i szliśmy w kierunku wyjścia.
-Zayn?- zatrzymałam się.
-Tak?- spytał zatrzymując się przede mną. Stanęłam na palcach (tak jestem od niego prawię głowę niższa) i bez ostrzeżenia namiętnie wpiłam mu się w usta, po jakiejś sekundzie szoku odwzajemnił pocałunek. Oderwałam się od niego i poszłam dalej na przód.
-Idziesz?- odwróciłam się do stojącego dęba chłopaka, skinąl glową i dorównał mi kroku.
-To znaczy że jesteśmy razem?- spytał nieśmiało.
-Może.- uśmiechnęłam się, dałam mu całusa w policzek i dalej szliśmy juz trzymając się za ręce. Bylismy już pod domem kiedy dostalam smsa, od: Zgredek Paul treść: U Ellen Horanowa ma zaśpiewać z 1D, a ty masz zaśpiewać którąś z piosenek Tokio Hotel, Horan przypadkowo wygadał się Ellen że śpiewasz i grasz na gitarze elektrycznej, powodzenia. 
-Horan pisz testament!!!- krzyknęłam wchodząc do domu.
*Sumi*
- Yy? Ja śpiewać z wami  ? I od kiedy jestem Horanowa? - zaśmiałam się.
- No Horanowa bo moja. xd.- zaśmiał się Niall.
- Możesz byc Tomlinsonowa.
- Lou debilu nie. ty masz Eleanor ;p - zaśmiałam się.
- Tomlinsonowa dupa zawsze spoko.- Harry wpadł do pokoju.- To pani Horan co śpiewamy ?
- pani Horan jest moja. Spadaj Niall.- krzyknęła Sierra i mnie przytuliła.
- Kiedy ślub bejbee?- zaśmiałam się do Niej.
-Jak będzie to legalne.- zaśmiała się.
- Sierra kuffa. Sumi jest moja. Grzej wrotki i spadaj do Malika.- powiedział Niall biorąc mnie w swoje objęcia.
-Dobra dzieciaki co śpiewamy?- spytał Liam.
-Zaśpiewajcie Moments, albo More Than This, każdy ma tam solówki i są to bardzo fajne piosenki, Harry może odstąpić którąś solówkę Sumi, tylko błagam nie śpiewajcie What Makes You Beautiful, żygam już ta piosenką.- powiedziała Sierra.
-No to jak Moments?- spytałam. Wszyscy się zgodzili.
-A ty Tokio co śpiewasz?- zwrócił się do niej mój boy.
-Chyba Durch Den Monsun Tokio Hotel od niej zaczynali.- uśmiechnęła się czyszcząc swoją czarno-białą gitarę elektryczną z logo TH.
-Jakim cudem my nigdy nie słyszeliśmy jak śpiewasz?- spytał Lou.
-Bo nigdy przy was nie śpiewałam, tylko raz kiedyś mnie Niall przyłapał w studio nagraniowym, jak mieliście przerwę w nagrywaniu WMYB i poszliście coś zjeść, to się wbiłam do środka i sobie pośpiewałam, nawet nie zauważyłam jak Niall wrócił bo zapomniał czapki.- zaśmiała się.
-Śpiewa jak Bill, a na gitarze gra jak Tom, dwie czwarte Tokio Hotel w jednym.- również zaśmiał się Niall.
-Musimy już jechać.- wtrącił Liam rzucając Louisemu kluczyki od samochodu.Sierra schowała gitarę do futerału i jako ostatnia wyszła z domu. Równo godzinę przed początkiem programu pojawiliśmy się w studio. Sierra nałożyła każdemu z chłopaków lekki podkład, a mi zrobiła pełny makijaż, ubrała nas i znikła na chwilę by wrócić z sześcioma kubkami i dać nam po jednym.
-Co to jest?- spytałam kiedy chłopcy zaczęli pić to niezbyt dobrze wyglądającego zatykając nosy.
-Pomaga przy śpiewaniu, zaufaj mi, zatkaj nos i pij.- powiedziała i sama zaczęła pić, ale w przeciwieństwie do nas wypiła to jednym duszkiem nie zatykając nosa, nawet się nie krzywiąc i na końcu jeszcze oblizała usta. Poszłam za śladem chłopaków i wypiłam to jak się potem okazało świństwo.
-Ble jak ty możesz to tak normalnie pić.- spytałam Sierry.
-Mi to smakuje.- uśmiechnęła się i znikła, ale tym razem nie było jej aż do rozpoczęcia programu. Kiedy wróciła znów wyglądała jak Tokio, czarne, obcisłe rurki z dziurami, kabaretki pod spodem, czarne buty na koturnie, czarny, krótki top odsłaniający brzuch i tak samo krótka skóra z  rękawami na trzy czwarte, jedna rękawiczka i bransoletka z ćwiekami, mocno pomalowane oczy jedno za futryna grzywki, kolczyk w brwi, języku i w pępku o których nie miałam pojęcia że je ma, tak samo nie wiedziałam o tatuażu na karku przedstawiającym logo TH widniejący dzięki natapirowanym i spiętym u góry włosom i gitara w reku.
-Wole cie naturalną.- szepnęłam jej na ucho.
-Ja też.- odpowiedziała z uśmiechem.-Ale lubię się wyróżniać i rzucać w oczy.- dodała. Ja miałam na sobie jasne, dżinsowe szorty z wysokim stanem, białą, prześwitująca koszulę, pod nią niebieski, neonowy stanik i tego samego koloru biżuterię i szpilki, włosy spięte w luźnego koka i oczy pociągnięte eye-linerem, nie miałam mocnego makijażu, bo Sierra stwierdziła że w delikatnym wyglądam pięknie.
-Wchodzicie.- szepnął do nas facet. Weszliśmy do studia i usiedliśmy na kanapie na przeciwko fotela Ellen.
-Cześć, niezwykle mi miło że przyjęliście moje zaproszenie, zaraz zaczynamy.- powiedziała do nas kobieta. Potem zaczął się program, najpierw było przepytywanie chłopaków o wszystko a następnie mnie.
-Wiesz ile dziewcząt cię teraz nienawidzi z zazdrości?- uśmiechnęła się do mnie.
-Zadaję sobie z tego sprawę, ale nic nie poradzę na to że spotkało mnie takie szczęście.- zaśmiałam się.
-W internecie jest już mnóstwo wzmianek o związku twoim i Nialla, w zaledwie parę dni stałaś się rozszarpywanym tematem, wiele osób się dziwi w jaki w ogóle sposób zyskałaś taki bliski dostęp do Horana.- zaśmiała się wskazując na wyświetlane parę urywków stron plotkarskich.
-Zapoznać z Niallem miałam okazję dzięki temu że Sierra jest bardzo nieuważna i raz na mnie wpadła i zrekompensowała mi się za to tym że zapoznała mnie z moim idolem.- uśmiechnęłam się do siedzącej obok dziewczyny.
-Właśnie Sierra, wiemy o tobie tyle tylko że jesteś charakteryzatorką chłopców, reżyserką paru teledysków, prawą ręka menadżera i dzięki Niallowi wiemy że umiesz też śpiewać i grac na gitarze, ale nie wiemy nawet jak masz nazwisko.- zaśmiała się Ellen, ale Tokio nie było do śmiechu, zdezorientowana i lekko przerażona spojrzała na chłopaków, zapomnieli ustalić jak w razie czego Sierra ma na nazwisko.
-Horan.- rzucił Niall.
-Horan? Ale przecież..- zaczęła Ellen.
-Sierra jest moja siostrą bliźniaczką.- przerwał jej Niall.
-Ale wy nawet nie jesteście do siebie podobni.- zdziwiła się kobieta.
-To chyba pani braci Kaulitz nie widziała.- zaśmiała się Sierra. Na przypomnienie dwóch wymienionych chłopaków wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-No dobrze to może zostawmy nowo odkrytą bliźniaczkę Nialla i wróćmy do jego nowej dziewczyny. No Niall, jak myślisz długo będziesz z Pauline?- spytała.
-Długo?! Ja mam plany związane z nią do końca życia.- powiedział i dał mi całusa w usta. Czułam jak robi mi się ciepło na sercu i jak uśmiech nie może mi zejść z twarzy. jeszcze chwile popytała mnie i Nialla o nasz związek, a następnie przeszła do Zayna.
-Zayn dotarła do nas ostatnio szokująca wiadomość, co się stało że Perrie zniknęła z twojego życia? Czyżby inna dziewczyna?- zwróciła się do mulata.
-Właściwie to chodziło o zdradę, Perrie nie była wobec mnie wierna, po za tym to owszem chodziło tez o inną dziewczynę.- zerknął na Sierrę.
-Tak szybko się pocieszyłeś?- zdziwiła się.
-Czy ja wiem czy to szybko, miałem tę cudowna dziewczynę prawie dwa lata przed nosem, tylko byłem zbyt ślepy by to zauważyć.- znów zerknął na Sierrę.
-Pomęczyłabym was jeszcze, ale niestety mamy teraz jedynie czas na to byście zaśpiewali po jednej piosence, no to droga wolna!- zaśmiała się. Najpierw Zaśpiewałam ja z chłopakami, miałam takiego stresa że nie wiem jak ja w ogóle weszłam na scenę. Ale niepotrzebnie bo wyszło świetnie. Następnie na scenę weszła Sierra, byliśmy w ogromnym szoku jak zaczęła śpiewać i szarpać za struny, na koniec dostała wielkie brawa i... namiętnego całusa od Zayna.

____
Okee. To rozdz pisała Alex. Dziekuje kochanie. ; *** .

środa, 15 sierpnia 2012

6.

Bałam się.. ale nie burzy. Bałam się że stracę Nialla. Ze to tylko sen. Dobiegliśmy do domu cali mokrzy. Wbiegliśmy śmiejąc się jak dzieci. Nie dano nam się przebrać.
- Chodźmy na dwór. No weźcie..- ciągnęła nas na burzę Sierra.
- Ale pada! Burza!- mówił Liam.
- Ale no..- nalegała.
 Po 5 minutach nalegania zgodziliśmy się. Telefony wyłączone zostawiliśmy w domu. Wyszliśmy na dwór. Ganialiśmy się po dworzu jak dzieci gdy nagle Hazza siedząc na baranach u Lou zobaczył paparazzi.
- No nie ukrywać mi się tam! I tak was widzę.- Powiedział Lou.- Zostawcie moje marchewki bo was pozabijam haczką do ziemniaków.- debil krzyczał do paparazzich schowanych za krzakami.
 Wyszli i zaczęli robić nam zdj w momencie kiedy Niall złapał mnie w pasie, przyciągnął i zaczął całować.
- To twoja dziewczyna ? Czy Niall Horan znalazł miłość życia? Ile jesteście razem ? - leciało pytanie za pytaniem.
- Hmm... To jest Pauline. jest moją dziewczyną.- powiedział.-Kocham ją jak nigdy nikogo.- zakończył wywód i mnie pocałował. Cyk i zdjęcie gotowe. Wrr.. Coś czuję że będzie pierwsza strona gazety..
- Ja też bym chciał coś ogłosić.- powiedział Zayn.
-Nic o nass..- szepnęła mu Sierra.- Pogadamy o tym w domu ok ?
- Nie jestem z Perrie.- powiedział.- I teraz państwu dziękujemy. Tam jest furtka. Do widzenia.- powiedział i udaliśmy się do domu.

Usiedliśmy przebrani w suche rzeczy w salonie. Usiadłam z Niallem na fotelu pod kocem.
Zayn jak debil złapał szklankę i zaczął pukać w nią pilotem.
- Eehehehehehemmm.. Kce wam coś ogłosić. Ja kocham Sierrę. Niall? Pozwolisz abym został jej bojjem?
- To nie odemnie zależy. Ale Zayn pamiętaj jedno. Jesteś moim przyjacielem ale jeżeli ją zranisz masz wpierdol.- powiedział blondyn
- Zayn.. Wiem że nie jesteś z Perrie, ale ja nie jestem nagroda pocieszenia. Jeśli chcesz mnie mieć to się postaraj bejbii. - powiedziała Sierra i dała mulatowi buziaka w policzek. xd

Nastała późna noc. Vicki spała z Harrym w pokoju gościnnym. Chłopcy spali w drugim gościnnym, Sierra u siebie a ja poszłam do Nialla.
 Usiadłam na łóżku i czekałam aż blondas wyjdzie z łazienki.
- na co czekasz? -zapytał jak wyszedł.
- Na Ciebie. dasz mi jakąś koszulkę? -zapytałam.
- Oczywiście.- powiedział i dał mi bluzkę z napisem " Horan Big Hug"
- Aww.. Zaraz wracam.- powiedziałam i poszłam się ogarnąć.
 Wróciłam po 15 min i podeszłam do łóżka. Niall zastawił mi drogę
- Nie wejdziesz do łóżka jeżeli mnie nie pocałujesz.- powiedział.
- Tego nie było w umowie.- zaśmiałam się.
- W jakiej umowie?
- O pożycie łóżkowe. hehehe.
- No okay. Ale to było w umowie o związek. ahahaha.- kocham jego śmiech. xd.
 Dałam mu buziaka i wskoczyłam do łóżka. Niall walnął się obok mnie.
- Pauline mogę Cię o coś zapytać ? - powiedział. -Ale odpowiedz szczerze.
- Oczywiście że tak.
- No więc.. Ty mnie kochasz za charakter, wygląd czy za to że jestem sławny? I tylko o sławę chodzi ?
- Sława? To mi nie robi.. Mógłbyś być nawet nwm.. Woźnym. Ja Ciebie kocham za to jaki jesteś. Za twój uśmiech.. to jak się rumienisz jak się wstydzisz. Twoje oczy i te iskierki w nich jak mówisz KOCHAM CIĘ. twój charakter. twój romantyzm. To jak czochrasz włosy. Twój głos.. Wszystko. A sława to dopełnienie.. Nie przeszkadza i nie wadzi. Ale obylibyśmy się bez niej. - powiedziałam.- Cieszę się że robisz co kochasz . spełniasz swoje marzenia w zespole i wg.
- Jezu jesteś najwspanialszą dziewczyną na świecie. - powiedział i mnie pocałował.
 To jak on całuje.. Nie do opisania. Takie delikatne a zarazem namiętne pocałunki.. mmm...
- Idziemy spać bo jutro dłuuugi dzień. - powiedziałam. - Dobranoc skarbie.
- Dobranoc.
__

Welcomeee. ; dd.

Chciiałabym coś ogłosić...

To jest blog mojej żony xd . a zarazem najwspanialszej przyjaciółki na świecie Alex. ( w blogu pod postacią Sierry) .  Zapraszam tu. Alex mi pomaga tutaj dużo na blogu. Ona wspaniale opisuje wszystko i wg.. Po prostu Alex MA TALENT. Zapraszam do niej na bloga. ; *

wtorek, 14 sierpnia 2012

5.

Wbiegliśmy do jej pokoju a tam...

...wściekła Sierra wylewała całe wiadra farby na piękne malowidło zajmujące całą ścianę, obraz przedstawiał ją i Zayn wtulonych w siebie. Niall mocno objął Sierrę od tyłu tym samym wytracając wiadro z czarną farbą.
-Puść mnie! Słysz Horan do jasnej cholery puść!- wyrywała się z całych sił i krzyczała.-Puść...- przestała się szarpać i zaczęła płakać. Usiedliśmy na łóżku i i przytuliliśmy Sierrę z obu stron. Do pokoju wszedł Zayn.
-Nie radzę.- zwrócił się do niego Niall. Sierra podniosła głowę i zobaczyła Malika.
-Zejdź mi z oczu.- wysyczała.
-Chciałem cię przeprosić, nie powinienem był cię wyzwać, ale ty tez nie powinnaś wymyślać bajek o tym że moja dziewczyna mnie zdradza, tylko dlatego że jesteś zazdrosna.- powiedział z wyrzutem.
- Okey. Słuchajcie. Zayn udowodnię Ci że ona Ciebie zdradza, robi to tylko dlatego że nie chcę byś później cierpiał. A więc tak..
 Zayn zadzwonił po Perrie, wszyscy schowali się u Nialla w pokoju oprócz Sierry która ustawiła w salonie kamerkę i tam czekała na Perrie. Nadszedł czas. Zadzwonił dzwonek u drzwi.
* Sierra*
- Hej kote.... A ty co tu robisz?!- wysyczała Perrie.
- Yyy.. mieszkam?- odpowiedziałam.
- Wiesz co? Przyszłam do Zayna a nie do Ciebie.- machnęła na mnie ręką.
- Taa? A gdzie twój " Kociak nr 2" ? - zapytałam.
- U siebie w domu. A co cie to?! Haha. I tak Zayna mi nie odbijesz..- powiedziała z kpiną.
- Taa.. Zdziwiłabyś się..- zaśmiałam się szyderczo.
- Wątpię w to. Bo wiesz .. Ja mogę mieć każdego, nawet jeśli go zdradzam. Nie wierzysz spójrz na Zayna.- powiedziała i usiadła na kanapie.- Możesz go zawołać?
*Sumi*
Siedzieliśmy u Nialla w pokoju i słuchaliśmy rozmowy. Doszło do słów " Ja mogę mieć każdego... Spójrz na Zayna.". Malik spojrzał się na mnie tymi brązowymi oczami pełnymi rozpaczy.
- Zayn mówiłam Ci że ona mówi prawdę. Idź na dół i przeproś ją przy Perrie. A tą zdzire wyrzuć stąd.- powiedziałam.
-Tak zrobię.- powiedział i zszedł na dół.
*Zayn*
  Zszedłem na dół. Widząc tą zdzirę na kanapie myślałem że nie wyrobię i jej zajebie. Podszedłem do Sierry i powiedziałem
- Sierra, przepraszam Cię. Wszystko słyszałem i widziałem. Przepraszam że nie uwierzyłem. Zawsze mówiłaś prawdę ale ja zapatrzony w tą zdzirę nie wierzyłem Ci. - powiedziałem i ją przytuliłem.
- Serce głupie zawsze wybacza. - uśmiechnęła się do mnie.
- A ty Perrie.. Z nami koniec. Wypierdalaj z tąd.- powiedziałem trzymając Sierrę w objęciach .
- Ale misiiaczku..- załkała.
- Nie! Wynoś się.-krzyknąłem.
- Ja się tym zajmę.- powiedziała Sierra. Wzięła Perrie za te jej blond kłaki i wywaliła za drzwi.
- Taa.. zawsze marzyłam żeby to zrobić.- zaśmiała się.
*Sumi*
Zeszliśmy na dół. Zayn i Tokio śmiali się i wariowali.
- Widzę że wszystko dobrze? - powiedział Harry.
- Tak.- powiedzieli razem.
- To ja porywam moja dziewczynę na spacer. Zgodzicie się?- zapytał Niall.
- A idźcie!- krzyknęli.
- a Ty chcesz ze mną iść?- zapytał się mnie.
-Chodź i nie gadaj. ;p.- pociągnęłam go w stronę drzwi.

 Szliśmy bardzo znaną mi aleją. Zaczynało się ściemniać więc była ta pewność że paparazzi nie bd nas śledzić.
- Moja dziewczyna Sumi. Ale to fajnie brzmi. - zaśmiał się
-Mój chłopak Niall Horan. - Mrr.
 Obydwoje się zaśmialiśmy.
- Ale akcja była z tym co ? - zapytał siadając na ławce obok mnie,
- No trochę tak. Ale cóż. Nie narzekam.- powiedziałam.
-A za tego buziaka wtedy po koncercie jeszcze raz przepraszam.
- Cicho! Ja cie tez pocałowałam. I nie zrobiłam tego tylko dlatego że takie było zadanie. Bo to było moje marzenie. - powiedziałam.
-awww...
-Mrr..
 Siedzieliśmy przytuleni do siebie..Było zimno, ale przy Niallu nic mi nie przeszkadza. Nagle Niall zaczął
nucić mi pod nosem refren WMYB, a potem swoją zwrotkę z Moments.
- Aww.. Niall Rly?
- Tak. I want to kiss you.
- Me too.
 Niall przybliżył swoje usta do moich.. i zadzwonił mój tel..
- Kto ?- zapytał.
- Sierra.
 - Halouu?- odebrałam tel.
- Sumi wracajcie.. Idzie wielka burza.! - krzyknęła do słuchawki i się rozłączyła.
 Schowałam tel do kieszeni i zaczęłam się zbierać.
- Co jest?- zapytał blondynek.
- Wielka burza! To co zaczęliśmy skończymy w domu. Biegnij!!- krzyknęłam
Zaczęliśmy biec .. wiatr się wzmagał. Trzymaliśmy się za ręce. Bałam się....

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

4.

-Horan przysięgam że jak zeżarłeś wszystkie moje żelki to cię własnoręcznie i bardzo boleśnie wykastruję!- usłyszałam, chyba Sierrę, kiedy już stanęłam przed drzwiami domu moich przyszłych teściów. Zapukałam, bo albo jestem ślepa, albo nie maja dzwonka.
-Ja otworze mamo!- znów krzyk Sierry. Po chwili w drzwiach stanęła dziewczyna z włosami związanymi w wysoką kitkę, z czerwoną bandamką na głowie, w czarnej, szerokiej bluzie z rękawami podwiniętymi do łokci i w czerwonych, krótkich spodenkach, a w skład makijażu wchodził jedynie tusz na rzęsach i czerwony błyszczyk na ustach, gdybym nie wiedziała że to Sierra to dała bym sobie rękę obciąć że to nie ona.
-A gdzie Tokio?- spytałam patrząc na nią zdziwiona.
-Tokio jest tylko poza domem.- zaśmiała się i zrobiła mi przejście gestem zapraszając do środka.
-Mamooo gościa mamy!- krzyknęła Sierra zamykając drzwi. Z kuchni wyszła niewysoka blondynka z włosami do ramion.
-Toż to przecież Pauline! Miszka czemu nie powiedziałaś mi że dziewczyna Pączusia przyjdzie? Bym wzięła sobie wolne i jakiś dobry obiad zrobiła!- tsunami słów.
-Mamo Pauline nie jest dziewczyną Nialla... jeszcze. Ja też umiem gotować, bo gotuje zazwyczaj dla czterech chłopaków i dla jednego który je tyle ile tych czterech razem wziętych. I po raz dwunasty dzisiaj błagam, nie mów na mnie Miszka, a na Nialla Pączuś, nie mamy już po pięć lat!- westchnęła.
-No bo wy mi dzieciaczki tak szybko rośniecie i uciekacie ode mnie i od ojca.- desperacko przytuliła córkę do piersi.
-Mamooo właśnie dusisz swe najmłodsze dziecko.- wyjąkała Sierra.
-Przepraszam córciu, ale ten czas tak szybko leci.- westchnęła puszczając wolno swoją córkę.
-Pro po czasu to spóźnisz się do pracy mamo.- powiedziała dziewczyna wskazując na zegarek.
-O Boże! Rzeczywiście, dziękuję Miszko, to a już idę. Pa córciu, kocham cię.-ucałowała dziewczynę w policzki.-Ja ciebie też mamo.- odpowiedziała.
-Pa Pączusiu, kocham cię!- krzyknęła.- Ja ciebie też mamo!-odkrzyknął.
-Pa chłopcy!- znów krzyknęła.-Do widzenia mamo Nialla!- odkrzyknęli chórkiem.
-Pa skarbie.- uścisnęła mnie i ucałowała w oba policzki.-Emmm do widzenia.- odpowiedziałam zmieszana. Maura wzięła torebkę z szafki i wyszła.
-Dziwna kobieta, ale za to jaka kochana.- westchnęła Sierra.
-Sierra! Kiedy Pauline przyjdzie?!- krzyknął z góry Niall. Chciałam krzyknąć że już jestem, ale Sierra zasłoniła mi usta dłonią.
-Zaraz powinna być, a co?!- uśmiechnęła się do siebie.
-Weź mi ułóż włosy bo jak mnie takiego zobaczy to to będzie ostatni raz kiedy będzie chciała tu przyjść!- krzyknął, a Sierra zwijała się w bezgłośnym śmiechu.
-To weź wosk i zejdź na dół!- krzyknęła. Po chwili na dół szybkim krokiem krokiem wkroczył Niall w... samych bokserkach.
-No jeste... Matko boska Pauline!- stanął dęba i rękami próbował zasłonić nagość, a tym czasem Sierra dosłownie skręcała się ze śmiechu na podłodze.
-Emm... no ten tego...- jąkał się.
-Daj ułożę ci te włosy.- uśmiechnęłam się. Wzięłam od niego wosk i nie wiem jakim cudem postawiłam mu te włosy do góry, czemu miało mi to sprawić trudności? Bo jak na złość rozpraszał mnie tym wpatrywaniem się w moje oczy i zamiast na to jak mu włosy układam to się gapiłam w te jego, piękne, błękitne oczy, no ale w końcu mi się udało.
-Ej lecimy do monopolowegoooooooooo!- jak torpeda z góry zbiegł Harry.-O Pauline, a Vicki jest?- uśmiechnął się słodko.
-Zaraz będzie.- uśmiechnęła się Sierra chowając telefon do kieszeni.
-Dla każdego coś mocnego! O siemka Pauline.- pojawił się Zayn. I tak każdy po kolei schodził na dół, wspominał coś o alkoholu i witał się ze mną.
-Dobra chłopaki kierunek monopol, a ja z Sumi zadzwonimy do jej i Vicki rodziców by mogły dzisiaj u nas kimać, bo mama ma dzisiaj zmianę całodobową. To dla każdego coś mocniejszego do picia tylko dla Liama jakiegoś słabszego, a mi energetyka. No już was nie ma!- wygoniła chłopaków wkładając Niallowi portfel do kieszeni spodni.
-Nie możesz pić?- spytałam.
-Nie chcę i nie lubię.- uśmiechnęła się. Zadzwoniłyśmy do mojej mamy, do mamy Vicki i załatwiłyśmy zgody na spanie. Potem wziąłyśmy się za doprowadzanie salonu do jako takiego stanu.
-Kochasz się w Zaynie co?- spytałam nieśmiało.
-Niestety, ale on woli tą dziwkę która go zdradza.- wywróciła oczami.
-Skąd wiesz że go zdradza?- spytałam zaprzestając przebierania tony płyt z filmami.
-Wczoraj jak Perrie przyszła tutaj do Zayna to zostawiła w salonie torebkę. Zadzwonił jej telefon, wyjęłam go i sprawdziłam wiadomość, była od "Kociaka nr2", a treść była mniej więcej w stylu "Hej ślicznotko, dziękuję za upojne popołudnie, jutro mam wolną chatę może to powtórzymy?", przejrzałam jej skrzynkę i była w większości zapełniona takimi wiadomościami, dowiedziałam się z nich że facet z którym zdradza Zyna to Siv Kaneswaran z The Wanted. Żeby takiego cudownego chłopaka jak Zayn zdradzać z takim zerem.- zaśmiała się.
-Powiedziałaś to Zaynowi?- spytałam siedząc w szoku.
-Po co? Tylko by się na mnie wściekł że oskarżam jego dziewczynę o takie rzeczy, a nie chcę by był na mnie zły.- odpowiedziała. Chciałam coś powiedzieć, kiedy chłopcy wpadli do salonu.
-No ferajna już jesteśmy i zgarnęliśmy zgubę po drodze.- zaśmiał się Louis wskazując na Harrego wchodzącego do salonu z Vicki pod ramię.
Najpierw graliśmy w jakąś grę na picie którą wymyślili chłopacy, a potem już lekko wstawieni postanowiliśmy zagrać w butelkę. Rozsiedliśmy się w kółku i na środku położyliśmy pustą butelkę po czystej.
Pierwszy kręcił Zayn. Wypadło na mnie..
- Em... A co tam. Szalejmy. Wyzwanie. - zachichrałam się.
- Pocałuj Nialla.- powiedział.
- Proste. - powiedziałam i dałam Horanowi buziaka w usta.
- Ale nie tak!!- krzyczeli wszyscy. - Tak wiesz. No wiesz.
- Spoczko. - powiedziałam.
- Odwróciłam się do Horana i zbliżyłam moje usta do jego. Najpierw lekko go pocałowałam ale po chwili się rozkręciliśmy. xd. Jak skończyliśmy to miałam takiego buraaka zresztą Niall też. A wszyscy w pokoju jednym chórkiem : awwww.... tylko Sierra zawyła: błeee... na co wszyscy się zaśmiali.
Później Niall miał umyć zęby Hazzie, Louis miał siedzieć do rana w skarpetkach. Zayn miał wyżuć spalonego papierosa no i to zrobił dekiel.. Przyszła kolej na Sierrę. Wybrała prawdę. Liam zapytał czy kocha Zayna . No i jak gra w prawdę to gra w prawdę.
- Tak kocham go, ale co z tego ? Jak on jest z tą suką która go zdradza. - oo. powiedziała to .
- Wypluj to ! - krzyknął na nią.
- Nie krzycz na nią.!- zerwałam się z objęć Horana ( taa. Przytulał mnie).
- Cii. Zostaw.. Nie wtrącaj się. - Szepnął misiek mi do ucha i przyciągnął do siebie spowrotem.
- Sama jesteś suką.!!- krzyknął.
- Nie wierzysz to nie! Wiesz co ? Ja cię kocham na serio a ona się tobą bawi!!- powiedziała i wyszła.
Ja z Niallem zerwaliśmy się za nią. Przy czym Niall warknął na Zayna żeby nie nazywał Sierry suką.
Wbiegliśmy do jej pokoju a tam...

__

Gotowe!!

3.

-Łoooooo Horan popatrz kogo tu przywiało, to się nazywa przyciąganie.- zaczął się śmiać Louis wpadając jak burza do garderoby. Niall wszedł jako ostatni i stanął dęba jak tylko mnie zobaczył, ciekawa jestem czy to ja byłam bardziej czerwona od niego czy on ode mnie. Wszyscy chłopacy usadowili się na zapewne swoich fotelach, tylko Harry usiadł na podparciu fotela na którym siedziała Vicki, a Niall stał i i czubkiem buta próbował zrobić dziurę w podłodze. Zeszłam z fotela.
-Siedź, dwie osoby też się zmieszczą.- Niall usiadł na fotel i uśmiechnął się zachęcająco. Lekko zawstydzona usadowiłam się obok niego, nasza bliskość sprawiała że moje serce ze szczęścia na siłę pchało się na zewnątrz, przynajmniej takie odnosiłam wrażenie wnioskując po tempie jego bicia. Wszyscy jednocześnie zawyli "łuuuuuuuuuuuuuuuu...!", a ja z Niallem spaliłam jeszcze większego buraka. Nagle z wielkim hukiem otworzyły się drzwi od garderoby i do środka wpadła Perrie z mega mocnym makijażem, przy niej to nawet makijaż Sierry wyglądał delikatnie.
-Cześć Harry, Niall, Liam, Louis i witaj kocie.- wszystkich powitała obojętnym tonem machając od niechcenia ręką i na końcu siadając okrakiem na kolanach Zayna i namiętnie go całując.
-A i jeszcze ty, jak ty miałaś... a tak ta Tokio Hotel, że też nie wstyd ci się do tego przyznawać.- z chytrym uśmiechem zwróciła się do siedzącej na sąsiednim fotelu Sierry, odrywając się od Malika.
-Część Perrie, zapomniałaś miotły?- spytała jej z udawanym uśmieszkiem.
-A co chciałaś posprzątać?- spytała wybuchając kpiącym chichotem.
-Nie, po prostu zastanawiałam się na czym przyleciałaś, ale skoro już wspomniałaś o sprzątaniu to miałam zadzwonić po sprzątaczkę...-wstała z fotela i wzięła do rąk stojącą w kącie garderoby miotłę.-...ale skoro już przyszłaś to może ty to zrobisz, do tego pewnie nadajesz się najlepiej.- podeszła do fotela na którym siedział Zayn z Perrie na kolanach i cisnęła w dziewczynę miotłą. W ostatniej chwili miotłę złapał Zayn.
-Sierra, musisz za każdym razem zachowywać się jak rozwydrzony bachor?!- krzyknął do niej Malik. Sierra zacisnęła pięści, wzięła głęboki oddech i wybiegła z garderoby trzaskając drzwiami.
-Tak idź się popłacz, a najlepiej potnij!- krzyknęła za nią Perrie ze złośliwym uśmiechem. Słychać jeszcze było głośny, rozzłoszczony krzyk zza drzwi, należący zapewne do Sierry. Już wstawałam by pobiec za dziewczyną kiedy Niall chwycił mnie za rękę.
-Nie będzie teraz chciała z nikim rozmawiać, teraz chce być sama.- szepnął. Wróciłam na miejsce obok niego.
-No to wpadnij do mnie wieczorkiem kocie mraw, buziaki wszystkim.- powiedziała Perrie i z gracją kocicy wyszła z pomieszczenia.
-Zayn czy ty zawsze musisz być dla niej taki podły?- zwrócił się do niego Liam.-Czy ty naprawdę nie widzisz że ona cię... a z resztą, nie ważne.- westchnął.
-Rozumiem że Tokio nie lubi Perrie, ale mogła by chociaż nie zwracać się do niej w taki sposób, jest od niej młodsza i powinna ją szanować, jak nie przez wiek to chociażby ze względu na to że Perrie jest moją dziewczyną.- powiedział. W tej chwili do garderoby weszła Sierra.
-Mam zbyt dużo szacunku do samej siebie i nie urażę mojej dumy tolerując wyzwiska pod moim adresem, a zwłaszcza jeśli są autorstwa tej dziwki.- zwróciła się wściekła do Zayna.-Nawet nie próbuj zwracać mi uwagi co do przeklinania...- zwróciła się do Nialla który już chciał otworzyć usta.-...a ty że wyzywam tą sukę.- ponownie zwróciła się do Zayna. Chwyciła za swój fotel i przesunęła go na drugi koniec garderoby i założyła słuchawki na uszy.
Na początku było trochę napięcia w powietrzu, ale szybko zaczęliśmy rozmawiać, żartować i śmiać się, nawet Sierra po jakimś czasie zdjęła słuchawki z uszu i dołączyła do naszych śmiechów, o dziwo nawet kiedy Zayn zaproponował jej by usiadła z nim to bez wahania i jakiejkolwiek obrazy przyjęła jego propozycje. Podczas rozmowy zauważyłam jak wiele mnie łączy z Niallem i jak fajnie nam się razem rozmawia, ale to samo można powiedzieć o Vicki i Hazzie, czyżby Vicki miała nowy cel? Siedzieliśmy tak chyba do dwudziestej trzeciej i siedzielibyśmy dłużej gdyby nie to że mama Vicki zaczęła się o nią martwić. Wyszłyśmy z garderoby przytulając się z każdym po kolei i wymieniłam się numerami z Sierrą kiedy odprowadziła nas na zewnątrz.
-Pauline, poczekaj!- ku nam szedł Niall z moją torebką, no tak telefon miałam w kieszeni, a wszystko inne w torebce łącznie z kluczami, musiała bym się do domu przez okno włamywać w końcu mamy niema. Kiedy Niall do mnie doszedł, Sierra i Vicki odeszły kawałek każda w swoja stronę.
-Emm... torebki zapomniałaś.- podał mi zgubę.
-Dziękuję.- odparłam.
-Mam nadzieję że się jeszcze zobaczymy.- uśmiechnął się, delikatnie musnął moje usta i popędził w stronę swojej siostry, a ja oszołomiona doszłam do Victorii.

*w tym samym czasie :Sierra:*
-A powiedziałeś jej że specjalnie schowałeś tą torebkę by mieć pretekst do złapania jej jeszcze i dania całusa?- spytałam poruszając porozumiewawczo brwiami do braciszka. Niall spalił buraka.
-A powiedziałaś Zaynowi że obrażasz Perrie dlatego że jest jego dziewczyną, a to ty chciałabyś nią być?- odgryzł się. Tym razem to ja zrobiłam się czerwona.
-No dobra Niallerek, ty wiesz i ja wiem, umawiamy się że nikt inny się nie dowie oke?- spytałam.
-Oczywiście siostrzyczko.- uśmiechnął się. Splunęłam na dłoń i wyciągnęłam ja w kierunku brata, on zrobił to samo i uścisnęliśmy sobie dłonie, a następnie wytarliśmy je o siebie na wzajem.
-Brat...- zaczął.-...i siostra.- dokończyłam. I udaliśmy się z uśmiechami do garderoby.

*Pauline*
Weszłam do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się na wiszący na przeciwko mnie ogromny plakat Niallera. Westchnęłam i wyrzuciłam wszystko z torebki z zamiarem odłożenia tego na swoje miejsce w pokoju, ale w oczy rzuciła mi się nieznajoma karteczka, wzięłam ją do ręki i rozwinęłam, widniał na niej numer telefonu i napis "Call Me Maybe Baby ;*" i podpis "Niall xoxo", już wcześniej szczerzyłam się jak głupia, a co dopiero teraz. Postanowiłam że napiszę do niego rano bo jest już późno. Ogarnęłam się i cała w skowronkach poszłam spać, śniło mi się że stoimy z Niallem na ślubnym kobiercu...

Obudziłam się rano z bananem na twarzy. Spojrzałam na telefon. 12.. 'No to sobie żem pospała.' Oprócz tego że zobaczyłam godzinę rzuciła w oczy mi się koperta widniejąca na ekranie.
od Sierra ; * : ' Było fajnie co ? Nie żałujecie że poszłyśmy do garderoby ? Mam nadzieję że do zobaczenia. ; * . Sierra. x'
Ożeszkurwajapierdolesiostrachłopakawktórymsiękochamdomnienapisała.
Nie ma to jak le zgon. Nagle rozdzwonił się dzwonek na dole.
Poszłam otworzyć w drzwiach stała Vicki.
- Hejj. - uśmiechnęłam się do niej.
- A no hej.
- To co jest? Mów.
- nic Sumi nic..- odpowiedziała.
- Widzę kurde że coś jest na rzeczy. Gadaj. - naciskałam.
- No okay. Bo chodzi o to że.. Widziałaś że mnie i Stylesa coś połączyło?
-Nom. Widziałam .
- No więc..Nie bd nic z tego bo nie mam jego nr... -zrobiła smutną minę.
Przypomniało mi się że mam nr Horana.
- Poczekaj zaraz bd mieć nr. - powiedziałam i zabrałam się za pisanie eska.
Do Niall. <33 : ' Hej. ; ). Ty cwaniaczku ty.. Dziękuję za numer bo inaczej już nigdy byśmy się nie spotkali . ; ) . I wg dziękuję za wczoraj...'
Wysłane. Po chwili przyszła odp.
(zrobię to w sposób rozmowy. N- Niall, S- Sumi czyli ja.)
N: Nie ma za co. ; * . A za tego buziaka przepraszam. Nie wiem co mnie poniosło. 
S: Nic się nie stało to było miłe. ;x Masz czas żeby wg pisać ? 
N: Oczywiście. Póki co wszyscy śpią.
S: Obudziłam Cię ? Przepraszam
N: Niee.. Ja sam. Spać nie mogłem. 
S: To źle. Mogę mieć do Ciebie prośbę? Ale nie mów o tym nikomu.
N: No wal. ; *
S: No bo Vicki się Harry spodobał i ona by chciała jakikolwiek kontakt. Żeby popisać i wg.. Mógłbyś dać numer Loczka ?
N: Eii a wiesz ze ona się Loczkowi też spodobała? A tu masz numer. 734-***-*** . Ale nie pisz do niego bo będę zazdrosny. ;*
S: Ok nie będę. Dziękuję. ; * . Odezwij się później jak bd mieć czas. Paa. ; *
N: Pa. ; xx

Siedziałam na kanapie patrząc w sms z nr Harrego. "Bo będę zazdrosny" . O żesz kurwa.. Le zgon . ; D
Dałam nr Vicki i ta musiała spadać bo mama chciała jechać do miasta. Nagle dostałam esa.
Od Sierry.. ' Przyjdź do mnie jak możesz za godzinkę. Gdzie mieszkam to chyba wiesz. ;p . '. 

Ubrałam się w pośpiechu. I wybiegłam z domu. Zostawiłam kartkę na stole że szłam do koleżanki. Zgarnęłam torebkę z moją zawartością, klucze od domu i telefon.
Szłam ulicą a ludzie dziwnie się na mnie patrzeli. Spojrzałam w dół. 'czy ja nie mam spodni?' pomyślałam. Spodnie miałam ale chyba chodziło im o bluzkę z napisem Free Hugs. Zdjęłam czapkę z głowy i zobaczyłam co na niej pisze : I <3 Niall Horan.
- O kurwa. W takiej czapce tam? Fuck...
Szłam dalej. Po drodze usłyszałam : To jest dziewczyna Horana..
' YY? O co chodzi ?'
Poszłam do kiosku i kupiłam gazetę. Kto był na pierwszej stronie ? Ja z Niallem jak daje mi torebkę a potem jak daje buziaka. Natrętni paparazzi.
Wyjebane..
Doszłam do Jego domu....

piątek, 10 sierpnia 2012

2.

-Ej mała już jesteśmy na miejscu.-szturchnęła mnie Vicki. Ziewnęłam przeciągle i wygramoliłam się za nią z taksówki.
-Spałaś dzisiaj w ogóle?- spytała śmiejąc się z mojego kolejnego ziewnięcia.
-Tak, przed chwilą. Nie mogłam w nocy zasnąć, cały czas myślałam tylko o tym koncercie.- zaczęłam skakać z radości. Vicki zaraz do mnie dołączyła i przez chwilę dałyśmy się ponieść radości, ale przestałyśmy kiedy zauważyłam że jakaś dziewczyna przygląda nam się z roześmianym uśmiechem.
-Za dwadzieścia minut zaczyna się koncert, szybko bo się spóźnimy!- Vicki pociągnęła mnie w stronę ogromnego skupiska ludzi, kiedy przedzierałyśmy się przez to morze ciał ktoś gwałtownie na mnie wpadł.
-Przepraszam, nie chciałam, nic ci nie jest?- mój oprawca, a raczej oprawczyni podała mi dłoń odzianą w skórzaną, czarną rękawiczkę bez palców, ponabijaną ćwiekami. Skorzystałam z pomocy i po chwili stałam przed dziewczyną mojego wzrostu, ciemnoniebieskie oczy lewe prawie ginące w czarnym makijażu, a prawe ukryte za futryną sięgającej prawie do ust grzywki, usta pomalowane beżową szminką, blond włosy sięgające do ramion jasnobrązowe wygolenie z lewej strony, białe tunele u uszach, pomalowane na czarno paznokcie, czarne słuchawki zawieszone na szyi, na jednej ręce rękawiczka na drugiej bransoletka z ćwiekami, poszarpane jeansy pod spodem czarne kabaretki, czarne trampki i czarna bluzka na ramiączkach z białym logiem zespołu... Tokio Hotel? To chyba nawet ta sama dziewczyna która przyglądała się nam wcześniej.
-Nie nic mi nie jest.- odpowiedziałam przestając się jej przyglądać.
-Super, jeszcze raz przepraszam, śpieszę się.- i już jej nie było. Uno momento co fanka Tokio Hotel robi na koncercie One Direction?
-Pauline no chodź że!- znów zostałam porwana przez Vicki, jakimś cudem przepchałyśmy się pod samą scenę. Po chwili na scenę wyszło pięć cudów świata. Pochwyciłam wzrok blondyna który od razu obdarzył mnie uroczym uśmiechem. Czułam jak mi kolana miękną.
Robiło się coraz ciemniej, a koncert dalej trwał.
-Teraz wybierzemy jakąś ślicznotkę z widowni i zaśpiewamy jej ostatnią piosenkę.- ogłosił Liam. Tysiące pisków, krzyków itp. zmieszało się ze sobą w ogromnym hałasie.
-A że jesteśmy teraz gościnie w mieście Nialla to on dzisiaj wybierze naszą szczęściarę.- dodał. Piski przerodziły się w mega wrzaski kiedy Niall zaczął iść w dłuż sceny, dziewczyny rozpaczliwie wyciągały ręce w kierunku blondyna. Nie zatrzymując się ani na chwilę po drodze, Niall kucnął dokładnie na przeciwko mnie i z uśmiechem wystawił ku mnie rękę. Stałam przez chwilę sparaliżowana wpatrując się w wystawioną do mnie dłoń, ruszyłam się dopiero kiedy dostałam bardzo bolesnego kopniaka w tyłek od Vicki. Chwyciłam Nialla za rękę i pozwoliłam mu wciągnąć mnie na scenę. Niall poprowadził mnie na środek sceny i zabrzmiały pierwsze dźwięki "Gotta Be You". Kiedy nadeszła solówka Zayna zamiast niego zaczął śpiewać Niall. Śpiewał uparcie wpatrując się tymi hipnotyzującymi, niebieskimi tęczówkami w moje. Po odśpiewanej piosence dostałam słodkiego całusa w policzek. Zeszłam ze sceny cała w skowronkach z mega rumieńcami na policzkach.
-Pauline oddychaj!- potrząsnęła mną Vicki. Nie mogłam przestać się uśmiechać.
-Chodź wariacie, idziemy po autografy.- zaśmiała się. Skierowałyśmy się do miejsca gdzie chłopcy rozdawali autografy, zdążyła zrobić się tam już całkiem spora kolejka. Nagle przede mnie zaczęła się na siłę wpychać jakaś dziewczyna.
-Ej a dziewczynka sobie nie za dużo pozwala? No już cię widzę na końcu kolejki!- krzyknęła do niej dziewczyna która mnie potrąciła, skąd ona się tu wzięła?
-Bo co?- odpowiedziała jej tamta z kpiną w głosie. Dziewczyna podeszła do niej tak blisko że dzieliły je zaledwie milimetry i spojrzała jej prosto w oczy wściekłym wzrokiem zaciskając szczękę i pięści. Tamta, trochę od niej niższa jakby się speszyła i pędem pobiegła ku końcowi sznurka Directionerów. Dziewczyna odprowadziła ją wzrokiem, a potem zatrzymała go na mnie, na jej twarzy pojawił się uroczy uśmiech.
-Hej to ciebie potrąciłam wtedy w tłumie prawda?- zwróciła się do mnie. kiwnęłam przytakująco głową.
-Chodź, wiem jak ci to zrekompensuję, koleżankę też weź.- powiedziała i ruszyła w głąb tłumu. Vicki spojrzała na mnie pytająco, wzruszyłam ramionami i poszłam za dziewczyną. Zatrzymałyśmy się przed wejściem za kulisy sceny.
-Siemka Boby, ja po kluczyki od garderoby.- uśmiechnęła się do ochroniarza.
-Tokio kręcisz się dzisiaj niesamowicie.- zaśmiał się i dał dziewczynie klucz.
-Bardziej niż zwykle? Wow pobijam nowe rekordy.- również się zaśmiała.
-A panienki dokąd?- zatrzymał nas ochroniarz kiedy chciałyśmy wejść za dziewczyną.
-Są ze mną.- uśmiechnęła się.
-A to zapraszam serdecznie.- zrobił nam przejście i przyjaźnie się uśmiechnął, sympatyczny jak na ochroniarza. Dziewczyna chwilę mordowała się z zamkiem i otworzyła drzwi z dużym napisem "GARDEROBA ONE DIRECTION", przepuściła nas przodem, zamknęła za sobą drzwi i rzuciła klucz na jedną z pięciu stojących pod ścianą toaletek, następnie uwaliła się na wielki, biały fotel.
-Rozgośćcie się, potężna piątka powinna być tu za jakieś 10 minut.- zaśmiała się. Usiadłam na zielonym fotelu, a Vicki na pomarańczowym. Dziewczyna zaczęła się śmiać. Spojrzałam na nią pytająco.
-Siedzisz na Niallerowskim fotelu, a Horanek chyba się poważnie w tobie zabujał, i ty w nim też.- szeroko się uśmiechnęła, za to ja poczułam jak zaczynam robić się czerwona.
-Kim ty w ogóle jesteś że masz takie przywileje?- spytała a Vicki.
-Osz fakt nawet się nie przedstawiłam. Jestem Sierra Horan, ale częściej mówią na mnie Tokio, jestem charakteryzatorką i reżyserką teledysków One Direction, a wy?- uśmiechnęła się.
-Ja jestem Pauline Wiliamson, a to moja przyjaciółka Victoria Milington. Jesteś jakąś rodziną Nialla?- spytałam.
-Tak, dokładniej jego siostrą bliźniaczką, cenię sobie prywatność i szczerych przyjaciół którzy nie trzymają się ze mną tylko dlatego że mam w rodzinie super ciacho, a na dodatek gwiazdę, więc jestem tajemnicą.- zaśmiała się w sumie są do siebie nawet podobni, kolor oczu ten sam tylko Sierra ma trochę ciemniejsze, odrosty też podobnego koloru tylko tym razem u dziewczyny jaśniejsze i oboje przefarbowani na blond.
-Ile macie lat?- uśmiechnęła się, właściwie to uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Ja 18 a Sumi 19.- odpowiedziała Vicki. Nagle rozwrzeszczał się męski głos na tle głośnych rytmów gitary elektrycznej, basowej i perkusji, chyba "Schrei" Tokio Hotel. Sierra wyjęła telefon z kieszeni i odebrała.
-Tokio przy telefonie.- uśmiechnęła się do słuchawki.- Myhym... myhym... ta... no... jasne... w garderobie... oke nara bad boy'uuuu...- przeciągnęła ostatnią literę śmiejąc się do słuchawki.
-Chłopcy już idą.

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Sierra Horan (przezw. Tokio)
19 lat, fanka zespołu Tokio Hotel, młodsza o 15 minut siostra Nialla Horana, uwielbia grać na gitarze elektrycznej, śpiewać, rysować i tańczyć, jest charakteryzatorką One Direction i reżyserką paru teledysków.

wtorek, 7 sierpnia 2012

UWAGA !! NOTKA SPECJALNA!!

Witajcie. Jest sprawa! Ten chłopak ma niesamowity talent. ; )). Mateusz bo tak  brzmi jego imię to młody artysta, bardzo bym chciała aby jak najwięcej osób dowiedziało się o jego talencie więc... przekazujcie tego linka znajomym, rodzinie, przyjaciołom, udostępniajcie na blogach. ; )). W imieniu swoim, Tyśki i owego Mateusza stokrotne DZIĘKUJEMY!! . ; *

A oto link:

http://matiz1994.deviantart.com

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

1.

Wstałam o 7 rano. Dziś zakończenie roku szkolnego.  Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się w białą sukienkę na ramiączkach, zawiązałam wstążkę wokół bioder i ubrałam szpilki. Pomalowałam się o uczesałam. Zeszłam na śniadanie. W domu oczywiście nikogo nie było.
- No tak jak zwykle..- powiedziałam sama do siebie.
- Smacznego córeczko.- położyłam kanapki na stole.
 Zdążyłam zjeść śniadanie i wypić sok a wtem do drzwi zadzwoniła Vicki.
- Hej małaa.- przytuliła mnie. -Gotowa?
- No baa.- odpowiedziałam.- Woww. Ale szpilki ty masz weź wg.
- A ty to co ? Tak samo wysokie.
 Obydwie byłyśmy ubrane w tą samą sukienkę tylko ja miałam na cieńkie ramiączka a Vicki bez no  i ja miałam z paskiem na biodrach a ona z kwiatkiem nad cyckiem. A szpilki ? No coment. Ja 10 cm a Vicki 12.
Wzięłam tylko torebkę i telefon. Zamknęłam drzwi i udałyśmy się do szkoły.
Przed budą była już prawie cała szkoła. Udałyśmy się na boisko.
 Pani dyrektor zaczęła rozdawać świadectwa. Doszła do mnie.
- Pauline Wiliamson otrzymuje świadectwo z paskiem za wzorowe zachowanie i bdb wyniki w nauce. -Śmiać mi się chciało.- W nagrodę otrzymuje... Albo nie.. Nie powiem wam . to niespodzianka.
 Podeszłam i odebrałam nagrodę..
Wyszłyśmy ze szkoły i na chwilę usiadłyśmy na schodach .
- No laska mów co tam dostałaś.
- Ok..
 Otworzyłam kopertę i spojrzałam do środka.. O mało co a byłby zawał..
- No mów..
-Yh yh yh yh.... no yh...
- mów!
- Ja mam 2 bilety na koncert tu w Mullingar tu moich mężów.- powiedziałam i osunęłam się na ziemię.
 Ogarnęłam się po 20 min.
- Ijaaa. Z kim idziesz? - zapytała
- No ba że z tb. ; d. - odp.
 Poszłyśmy do domu, weszłyśmy. Rodziców jeszcze nie było. Włączyłam MTV i co ? Akurat był wywiad z chłopakami.
- ' Na koncercie w rodzinnym mieście Nialla wybierzemy jedną fankę z tłumu i będzie mogła z nami spędzić cały wieczór po koncercie. '
- Aaaaa.... Słyszałaś.!!- krzyczałyśmy razem.
 Udałyśmy się do mnie do pokoju i zadowolone szukałyśmy fajnych ciuchów na koncercie ponieważ koncert już jutro!!.
 Vicki śpi u mnie dziś. Jest zajebiście.
* ranek*

Mama zostawiła nam kartkę ' udanego koncertu' ponieważ musiała pojechać razem z tatą do babci do Londynu.
Była godzina 14 koncert jest na 17. Usiadłyśmy przed moją szafą i zaczęłyśmy szukać czegoś ślicznego..


__

Heyy. ; * . I jak ? 1 rozdz na moim 9 blogu. (ps. został tylko ten i Niall-stole... ponieważ resztę usunęłam z powodu braku pomysłu. )

.

Ciaoo. ; *

Prolog.

Zaczęły się wakacje. Najlepszy czas w życiu licealistki. Te 2 miesiące spędzę z moją najlepszą przyjaciółką Tori.

* Nie wiedziała  że jej życie zmieni się 0 180 stopni przez jednego błękitnookiego blondyna. Nie zdawała sobie sprawy z tego że On może sprawić że te wakacje będą jedyne w swoim rodzaju. Najlepsze.

* Ale odszedł.. Nie mówiąc nic.. Wróci ? Napisze? Kto wie..

Bohaterowie.

Pauline (przezw. Sumi) Wiliamson - 19-latka z Mullingar. Uwielbia Nialla Horana z 1D. Wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia.

Victoria Milington - przyjaciółka Pauli. Też ma 18 lat. Nie lubi gdy mówią  na nią Ruda. Wierzy że marzenia się spełniają.


Niall Horan. - 18 lat.