poniedziałek, 13 sierpnia 2012

4.

-Horan przysięgam że jak zeżarłeś wszystkie moje żelki to cię własnoręcznie i bardzo boleśnie wykastruję!- usłyszałam, chyba Sierrę, kiedy już stanęłam przed drzwiami domu moich przyszłych teściów. Zapukałam, bo albo jestem ślepa, albo nie maja dzwonka.
-Ja otworze mamo!- znów krzyk Sierry. Po chwili w drzwiach stanęła dziewczyna z włosami związanymi w wysoką kitkę, z czerwoną bandamką na głowie, w czarnej, szerokiej bluzie z rękawami podwiniętymi do łokci i w czerwonych, krótkich spodenkach, a w skład makijażu wchodził jedynie tusz na rzęsach i czerwony błyszczyk na ustach, gdybym nie wiedziała że to Sierra to dała bym sobie rękę obciąć że to nie ona.
-A gdzie Tokio?- spytałam patrząc na nią zdziwiona.
-Tokio jest tylko poza domem.- zaśmiała się i zrobiła mi przejście gestem zapraszając do środka.
-Mamooo gościa mamy!- krzyknęła Sierra zamykając drzwi. Z kuchni wyszła niewysoka blondynka z włosami do ramion.
-Toż to przecież Pauline! Miszka czemu nie powiedziałaś mi że dziewczyna Pączusia przyjdzie? Bym wzięła sobie wolne i jakiś dobry obiad zrobiła!- tsunami słów.
-Mamo Pauline nie jest dziewczyną Nialla... jeszcze. Ja też umiem gotować, bo gotuje zazwyczaj dla czterech chłopaków i dla jednego który je tyle ile tych czterech razem wziętych. I po raz dwunasty dzisiaj błagam, nie mów na mnie Miszka, a na Nialla Pączuś, nie mamy już po pięć lat!- westchnęła.
-No bo wy mi dzieciaczki tak szybko rośniecie i uciekacie ode mnie i od ojca.- desperacko przytuliła córkę do piersi.
-Mamooo właśnie dusisz swe najmłodsze dziecko.- wyjąkała Sierra.
-Przepraszam córciu, ale ten czas tak szybko leci.- westchnęła puszczając wolno swoją córkę.
-Pro po czasu to spóźnisz się do pracy mamo.- powiedziała dziewczyna wskazując na zegarek.
-O Boże! Rzeczywiście, dziękuję Miszko, to a już idę. Pa córciu, kocham cię.-ucałowała dziewczynę w policzki.-Ja ciebie też mamo.- odpowiedziała.
-Pa Pączusiu, kocham cię!- krzyknęła.- Ja ciebie też mamo!-odkrzyknął.
-Pa chłopcy!- znów krzyknęła.-Do widzenia mamo Nialla!- odkrzyknęli chórkiem.
-Pa skarbie.- uścisnęła mnie i ucałowała w oba policzki.-Emmm do widzenia.- odpowiedziałam zmieszana. Maura wzięła torebkę z szafki i wyszła.
-Dziwna kobieta, ale za to jaka kochana.- westchnęła Sierra.
-Sierra! Kiedy Pauline przyjdzie?!- krzyknął z góry Niall. Chciałam krzyknąć że już jestem, ale Sierra zasłoniła mi usta dłonią.
-Zaraz powinna być, a co?!- uśmiechnęła się do siebie.
-Weź mi ułóż włosy bo jak mnie takiego zobaczy to to będzie ostatni raz kiedy będzie chciała tu przyjść!- krzyknął, a Sierra zwijała się w bezgłośnym śmiechu.
-To weź wosk i zejdź na dół!- krzyknęła. Po chwili na dół szybkim krokiem krokiem wkroczył Niall w... samych bokserkach.
-No jeste... Matko boska Pauline!- stanął dęba i rękami próbował zasłonić nagość, a tym czasem Sierra dosłownie skręcała się ze śmiechu na podłodze.
-Emm... no ten tego...- jąkał się.
-Daj ułożę ci te włosy.- uśmiechnęłam się. Wzięłam od niego wosk i nie wiem jakim cudem postawiłam mu te włosy do góry, czemu miało mi to sprawić trudności? Bo jak na złość rozpraszał mnie tym wpatrywaniem się w moje oczy i zamiast na to jak mu włosy układam to się gapiłam w te jego, piękne, błękitne oczy, no ale w końcu mi się udało.
-Ej lecimy do monopolowegoooooooooo!- jak torpeda z góry zbiegł Harry.-O Pauline, a Vicki jest?- uśmiechnął się słodko.
-Zaraz będzie.- uśmiechnęła się Sierra chowając telefon do kieszeni.
-Dla każdego coś mocnego! O siemka Pauline.- pojawił się Zayn. I tak każdy po kolei schodził na dół, wspominał coś o alkoholu i witał się ze mną.
-Dobra chłopaki kierunek monopol, a ja z Sumi zadzwonimy do jej i Vicki rodziców by mogły dzisiaj u nas kimać, bo mama ma dzisiaj zmianę całodobową. To dla każdego coś mocniejszego do picia tylko dla Liama jakiegoś słabszego, a mi energetyka. No już was nie ma!- wygoniła chłopaków wkładając Niallowi portfel do kieszeni spodni.
-Nie możesz pić?- spytałam.
-Nie chcę i nie lubię.- uśmiechnęła się. Zadzwoniłyśmy do mojej mamy, do mamy Vicki i załatwiłyśmy zgody na spanie. Potem wziąłyśmy się za doprowadzanie salonu do jako takiego stanu.
-Kochasz się w Zaynie co?- spytałam nieśmiało.
-Niestety, ale on woli tą dziwkę która go zdradza.- wywróciła oczami.
-Skąd wiesz że go zdradza?- spytałam zaprzestając przebierania tony płyt z filmami.
-Wczoraj jak Perrie przyszła tutaj do Zayna to zostawiła w salonie torebkę. Zadzwonił jej telefon, wyjęłam go i sprawdziłam wiadomość, była od "Kociaka nr2", a treść była mniej więcej w stylu "Hej ślicznotko, dziękuję za upojne popołudnie, jutro mam wolną chatę może to powtórzymy?", przejrzałam jej skrzynkę i była w większości zapełniona takimi wiadomościami, dowiedziałam się z nich że facet z którym zdradza Zyna to Siv Kaneswaran z The Wanted. Żeby takiego cudownego chłopaka jak Zayn zdradzać z takim zerem.- zaśmiała się.
-Powiedziałaś to Zaynowi?- spytałam siedząc w szoku.
-Po co? Tylko by się na mnie wściekł że oskarżam jego dziewczynę o takie rzeczy, a nie chcę by był na mnie zły.- odpowiedziała. Chciałam coś powiedzieć, kiedy chłopcy wpadli do salonu.
-No ferajna już jesteśmy i zgarnęliśmy zgubę po drodze.- zaśmiał się Louis wskazując na Harrego wchodzącego do salonu z Vicki pod ramię.
Najpierw graliśmy w jakąś grę na picie którą wymyślili chłopacy, a potem już lekko wstawieni postanowiliśmy zagrać w butelkę. Rozsiedliśmy się w kółku i na środku położyliśmy pustą butelkę po czystej.
Pierwszy kręcił Zayn. Wypadło na mnie..
- Em... A co tam. Szalejmy. Wyzwanie. - zachichrałam się.
- Pocałuj Nialla.- powiedział.
- Proste. - powiedziałam i dałam Horanowi buziaka w usta.
- Ale nie tak!!- krzyczeli wszyscy. - Tak wiesz. No wiesz.
- Spoczko. - powiedziałam.
- Odwróciłam się do Horana i zbliżyłam moje usta do jego. Najpierw lekko go pocałowałam ale po chwili się rozkręciliśmy. xd. Jak skończyliśmy to miałam takiego buraaka zresztą Niall też. A wszyscy w pokoju jednym chórkiem : awwww.... tylko Sierra zawyła: błeee... na co wszyscy się zaśmiali.
Później Niall miał umyć zęby Hazzie, Louis miał siedzieć do rana w skarpetkach. Zayn miał wyżuć spalonego papierosa no i to zrobił dekiel.. Przyszła kolej na Sierrę. Wybrała prawdę. Liam zapytał czy kocha Zayna . No i jak gra w prawdę to gra w prawdę.
- Tak kocham go, ale co z tego ? Jak on jest z tą suką która go zdradza. - oo. powiedziała to .
- Wypluj to ! - krzyknął na nią.
- Nie krzycz na nią.!- zerwałam się z objęć Horana ( taa. Przytulał mnie).
- Cii. Zostaw.. Nie wtrącaj się. - Szepnął misiek mi do ucha i przyciągnął do siebie spowrotem.
- Sama jesteś suką.!!- krzyknął.
- Nie wierzysz to nie! Wiesz co ? Ja cię kocham na serio a ona się tobą bawi!!- powiedziała i wyszła.
Ja z Niallem zerwaliśmy się za nią. Przy czym Niall warknął na Zayna żeby nie nazywał Sierry suką.
Wbiegliśmy do jej pokoju a tam...

__

Gotowe!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz