piątek, 10 sierpnia 2012

2.

-Ej mała już jesteśmy na miejscu.-szturchnęła mnie Vicki. Ziewnęłam przeciągle i wygramoliłam się za nią z taksówki.
-Spałaś dzisiaj w ogóle?- spytała śmiejąc się z mojego kolejnego ziewnięcia.
-Tak, przed chwilą. Nie mogłam w nocy zasnąć, cały czas myślałam tylko o tym koncercie.- zaczęłam skakać z radości. Vicki zaraz do mnie dołączyła i przez chwilę dałyśmy się ponieść radości, ale przestałyśmy kiedy zauważyłam że jakaś dziewczyna przygląda nam się z roześmianym uśmiechem.
-Za dwadzieścia minut zaczyna się koncert, szybko bo się spóźnimy!- Vicki pociągnęła mnie w stronę ogromnego skupiska ludzi, kiedy przedzierałyśmy się przez to morze ciał ktoś gwałtownie na mnie wpadł.
-Przepraszam, nie chciałam, nic ci nie jest?- mój oprawca, a raczej oprawczyni podała mi dłoń odzianą w skórzaną, czarną rękawiczkę bez palców, ponabijaną ćwiekami. Skorzystałam z pomocy i po chwili stałam przed dziewczyną mojego wzrostu, ciemnoniebieskie oczy lewe prawie ginące w czarnym makijażu, a prawe ukryte za futryną sięgającej prawie do ust grzywki, usta pomalowane beżową szminką, blond włosy sięgające do ramion jasnobrązowe wygolenie z lewej strony, białe tunele u uszach, pomalowane na czarno paznokcie, czarne słuchawki zawieszone na szyi, na jednej ręce rękawiczka na drugiej bransoletka z ćwiekami, poszarpane jeansy pod spodem czarne kabaretki, czarne trampki i czarna bluzka na ramiączkach z białym logiem zespołu... Tokio Hotel? To chyba nawet ta sama dziewczyna która przyglądała się nam wcześniej.
-Nie nic mi nie jest.- odpowiedziałam przestając się jej przyglądać.
-Super, jeszcze raz przepraszam, śpieszę się.- i już jej nie było. Uno momento co fanka Tokio Hotel robi na koncercie One Direction?
-Pauline no chodź że!- znów zostałam porwana przez Vicki, jakimś cudem przepchałyśmy się pod samą scenę. Po chwili na scenę wyszło pięć cudów świata. Pochwyciłam wzrok blondyna który od razu obdarzył mnie uroczym uśmiechem. Czułam jak mi kolana miękną.
Robiło się coraz ciemniej, a koncert dalej trwał.
-Teraz wybierzemy jakąś ślicznotkę z widowni i zaśpiewamy jej ostatnią piosenkę.- ogłosił Liam. Tysiące pisków, krzyków itp. zmieszało się ze sobą w ogromnym hałasie.
-A że jesteśmy teraz gościnie w mieście Nialla to on dzisiaj wybierze naszą szczęściarę.- dodał. Piski przerodziły się w mega wrzaski kiedy Niall zaczął iść w dłuż sceny, dziewczyny rozpaczliwie wyciągały ręce w kierunku blondyna. Nie zatrzymując się ani na chwilę po drodze, Niall kucnął dokładnie na przeciwko mnie i z uśmiechem wystawił ku mnie rękę. Stałam przez chwilę sparaliżowana wpatrując się w wystawioną do mnie dłoń, ruszyłam się dopiero kiedy dostałam bardzo bolesnego kopniaka w tyłek od Vicki. Chwyciłam Nialla za rękę i pozwoliłam mu wciągnąć mnie na scenę. Niall poprowadził mnie na środek sceny i zabrzmiały pierwsze dźwięki "Gotta Be You". Kiedy nadeszła solówka Zayna zamiast niego zaczął śpiewać Niall. Śpiewał uparcie wpatrując się tymi hipnotyzującymi, niebieskimi tęczówkami w moje. Po odśpiewanej piosence dostałam słodkiego całusa w policzek. Zeszłam ze sceny cała w skowronkach z mega rumieńcami na policzkach.
-Pauline oddychaj!- potrząsnęła mną Vicki. Nie mogłam przestać się uśmiechać.
-Chodź wariacie, idziemy po autografy.- zaśmiała się. Skierowałyśmy się do miejsca gdzie chłopcy rozdawali autografy, zdążyła zrobić się tam już całkiem spora kolejka. Nagle przede mnie zaczęła się na siłę wpychać jakaś dziewczyna.
-Ej a dziewczynka sobie nie za dużo pozwala? No już cię widzę na końcu kolejki!- krzyknęła do niej dziewczyna która mnie potrąciła, skąd ona się tu wzięła?
-Bo co?- odpowiedziała jej tamta z kpiną w głosie. Dziewczyna podeszła do niej tak blisko że dzieliły je zaledwie milimetry i spojrzała jej prosto w oczy wściekłym wzrokiem zaciskając szczękę i pięści. Tamta, trochę od niej niższa jakby się speszyła i pędem pobiegła ku końcowi sznurka Directionerów. Dziewczyna odprowadziła ją wzrokiem, a potem zatrzymała go na mnie, na jej twarzy pojawił się uroczy uśmiech.
-Hej to ciebie potrąciłam wtedy w tłumie prawda?- zwróciła się do mnie. kiwnęłam przytakująco głową.
-Chodź, wiem jak ci to zrekompensuję, koleżankę też weź.- powiedziała i ruszyła w głąb tłumu. Vicki spojrzała na mnie pytająco, wzruszyłam ramionami i poszłam za dziewczyną. Zatrzymałyśmy się przed wejściem za kulisy sceny.
-Siemka Boby, ja po kluczyki od garderoby.- uśmiechnęła się do ochroniarza.
-Tokio kręcisz się dzisiaj niesamowicie.- zaśmiał się i dał dziewczynie klucz.
-Bardziej niż zwykle? Wow pobijam nowe rekordy.- również się zaśmiała.
-A panienki dokąd?- zatrzymał nas ochroniarz kiedy chciałyśmy wejść za dziewczyną.
-Są ze mną.- uśmiechnęła się.
-A to zapraszam serdecznie.- zrobił nam przejście i przyjaźnie się uśmiechnął, sympatyczny jak na ochroniarza. Dziewczyna chwilę mordowała się z zamkiem i otworzyła drzwi z dużym napisem "GARDEROBA ONE DIRECTION", przepuściła nas przodem, zamknęła za sobą drzwi i rzuciła klucz na jedną z pięciu stojących pod ścianą toaletek, następnie uwaliła się na wielki, biały fotel.
-Rozgośćcie się, potężna piątka powinna być tu za jakieś 10 minut.- zaśmiała się. Usiadłam na zielonym fotelu, a Vicki na pomarańczowym. Dziewczyna zaczęła się śmiać. Spojrzałam na nią pytająco.
-Siedzisz na Niallerowskim fotelu, a Horanek chyba się poważnie w tobie zabujał, i ty w nim też.- szeroko się uśmiechnęła, za to ja poczułam jak zaczynam robić się czerwona.
-Kim ty w ogóle jesteś że masz takie przywileje?- spytała a Vicki.
-Osz fakt nawet się nie przedstawiłam. Jestem Sierra Horan, ale częściej mówią na mnie Tokio, jestem charakteryzatorką i reżyserką teledysków One Direction, a wy?- uśmiechnęła się.
-Ja jestem Pauline Wiliamson, a to moja przyjaciółka Victoria Milington. Jesteś jakąś rodziną Nialla?- spytałam.
-Tak, dokładniej jego siostrą bliźniaczką, cenię sobie prywatność i szczerych przyjaciół którzy nie trzymają się ze mną tylko dlatego że mam w rodzinie super ciacho, a na dodatek gwiazdę, więc jestem tajemnicą.- zaśmiała się w sumie są do siebie nawet podobni, kolor oczu ten sam tylko Sierra ma trochę ciemniejsze, odrosty też podobnego koloru tylko tym razem u dziewczyny jaśniejsze i oboje przefarbowani na blond.
-Ile macie lat?- uśmiechnęła się, właściwie to uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Ja 18 a Sumi 19.- odpowiedziała Vicki. Nagle rozwrzeszczał się męski głos na tle głośnych rytmów gitary elektrycznej, basowej i perkusji, chyba "Schrei" Tokio Hotel. Sierra wyjęła telefon z kieszeni i odebrała.
-Tokio przy telefonie.- uśmiechnęła się do słuchawki.- Myhym... myhym... ta... no... jasne... w garderobie... oke nara bad boy'uuuu...- przeciągnęła ostatnią literę śmiejąc się do słuchawki.
-Chłopcy już idą.

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Sierra Horan (przezw. Tokio)
19 lat, fanka zespołu Tokio Hotel, młodsza o 15 minut siostra Nialla Horana, uwielbia grać na gitarze elektrycznej, śpiewać, rysować i tańczyć, jest charakteryzatorką One Direction i reżyserką paru teledysków.

1 komentarz: