Wróciliśmy do domu po skończonym programie.. Zasypiałam na stojąco więc Niall wniósł mnie do domu. Położył w łóżku i ułożył się obok. Obudziłam się w środku nocy.. Ubrałam papuciie i zeszłam na dół po schodach..
Widocznie oprócz mnie jeszcze ktoś nie spał.. Usłyszałam dziwny urywek rozmowy..
"-Lou wiesz że Cię kocham.. Vicki wróciła do domu bo powiedziałem jej że nie kocham jej jak dziewczyne tylko jak siostrę.. Powiedziałem że Ciebie kocham.
- Ja cb też kocham Harry. Ale jak inni to przyjmą?
-Nwm.. Narazie nic im nie mówmy. a teraz idziemy spać. Dobranoc <cmok>"
Specjalnie puknęłam ręką w balustradę żeby słyszeli że ktoś idzie.. Harry udawał że coś szuka na podłodze a Lou minął mnie na schodach
-Dobranoc pani Horan.- powiedział i uciekł do góry.
- Dobranoc.
Poszłam do kuchni i zaczęłam wciągać tosty. Nagle wszedł Harry..
- Nic nie słyszałaś?- zapytał.
- Słyszałam. ale nic nie powiem. Nie bój się.- powiedziałam.
- To dobrze. Jesteś zajebista.- powiedział i pocałował w policzek.- Niall ma szczęście że jest z tobą. Jesteś naprawde wyrozumiała.
- Wiem. - zaśmiałam się.- A wam radzę jak najszybciej powiedzieć co jest i wg.. Bo później może być gorzej.
-Tak wiem. Ale Sumi zrozum. Ciężko nam to powiedzieć. Nie wiemy jak.
-Po prostu prosto z mostu. Zbieracie chłopaków w pokoju i mówicie. A Vicki też napewno zrozumiała. Ona nie jest taka. A poszła bo jej matka dzwoniła. Musieli natychmiast wyjechać do Francji. Coś stało się u jej dziadków i musieli jechać.
Po skończonej rozmowie z Harrym poszłam z powrotem do pokoju. Spojrzałam na zegarek. 4 rano. No to siup do łóżka. Skoczyłam ale coś było mi za miękko i pusto w nim. Pomacałam ręką po całym łóżku i nie znalazłam nikogo więcej. Nagle coś szczapiło mnie za nogę
-Aaaaaaaaa..........- zaczełam piszczeć.
- Cicho. to tylko ja. -Niall wskoczył na łóżko i mnie przytulił.
W takiej pozycji zasnęliśmy obudziłam się o 8 rano, Niall jeszcze spał więc zdjęłam go z siebie i poszłam się ubrać. Ubrałam moje spodenki i czapkę, natomiast z szafy Nialla wyciągnęłam bluzkę z napisem : "Only You Horan" . Zeszłam do kuchni. Nikogo nie było. Wzięłam kartkę i już chciałam pisać im liścik że muszę wracać do domu ale weszła Maura.
-Witaj Ślicznotko. -przytuliła mnie
-Dzień dobry pani. - uśmiechnęłam się.- Mogła by pani coś przekazać chłopakom i Sierrze?
- Tak co?
- Że musiałam wracać do domu i że jak chcą to mogą po 14 do mnie wpaść. Dziękuje- przytuliłam ją i wyszłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz